Nie jestem w tym odkrywcza,że w mojej kuchni będzie pastelowo w tym roku.Darek wprawdzie wolałby, żeby w naszej drewnianej chatce było wszystko drewniano-drewniane,ale ja codziennie przekonuję go do babskiej skłonności do pasteli,różyczek,kropeczek,koronek......i chyba nie ma wyjścia i się poddaje..hehe
Nareszcie opuściło mnie też zimowe lenistwo i wreszcie dostałam weny twórczej i znowu przerabiam wszystko co mi w ręce wpadnie.Zajęta ową twórczością zapomniałam,że człowiek jeść czasami musi (ja ostatnio inaczej odczuwam głód niż moja rodzina .....bo jestem na diecie...o zgrozo), więc Darek postanowił wziąść sprawę w swoje ręce i zmontował bułeczki z sosem czosnkowym...pyszne i oczywiście zgrzeszyłam.Powiem Wam,że służy mu to wiejskie życie;) Jak jeszcze chwyci się za przetwory to padnę....hehe....
Życzę miłego popołudnia i dużo słoneczka na cały tydzień
Jak pięknie pastelowo sie zrobiło,a bułeczki wyglądają tak apetycznie ze zgłodniałam:))))
OdpowiedzUsuńŚliczne dodatki, wiosna w pełni w Twojej kuchni! Częstuję się smakołykami:-)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
u Was faktycznie widać, czuć i smakuje się wiosnę !! :)
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie! Śliczne te pastelki!!
OdpowiedzUsuńNo ale ten Twoj mąż to zdolny!!Kurcze!!! Jak zacznie przetwory robić, to ja tez padnę!!
Podziwiam za wytrwałość podczas diety!!!Ja nie mogę się zmobilizować.
Pozdrowionka
jak pięknie i pastelowo! :)
OdpowiedzUsuńpięknie, kolorowo i wiosennie :)
OdpowiedzUsuńoj jak ładnie!!!A że mężowi służy to pozazdrościć...może odkryje swoje nowe powołanie!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOch jak ślicznie :) Kocham pastele :)
OdpowiedzUsuńśliczniunio!!!pozdrawiam.papa
OdpowiedzUsuńŚlicznie... Tylko pozazdrościć...
OdpowiedzUsuńOd niedawna tez sie zakochałam w pastelkach...
Mam w związku z tym małe pytanko. Jakie to kolorki farby? i firma? Może była juz mowa o ty wcześniej, jednak nie mogę sie doszukać...
Pozdrawiam sylvii.k@wp.pl