niedziela, 25 listopada 2012

Dzień Pluszowego Misia:)

Mam tylko jednego misia z dzieciństwa,ale tylko ten był ważny:)Dostałam go jak się urodziłam od Babci Maryni i od tego czasu jest zawsze ze mną.Siedzi sobie koło łóżka.Niestety Misiek tyle już ze mną przeszedł,że ma wytarte prawie całkiem futerko a poza tym ma prawie 40 lat!!! (o zgrozo to znaczy,że ja też dobiegam czterdziestki!!!)I tak oto starzejemy się razem :).


Pozdrawiam cieplutko

6 komentarzy:

  1. Jej, wzruszające:) Żałuję, że ja nie mam takiej swojej pamiątki z dzieciństwa:)
    buziaki!

    OdpowiedzUsuń
  2. piękny PRAWDZIWY Miś! i piękna historia...
    od razu przypomina mi się cudowna bajka pt. 'Aksamitny królik'. to o tym, jak zabawki stają się prawdziwe, polecam serdecznie :)
    ściskam!
    M.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moje misie z dzieciństwa poszły w małe łapki nawet nie wiem gdzie,bo oddałam na aukcję charytatywną:)))ale nie miały takiej historii jak Twój:))))buziaczki:)))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ech, Ty moja "staruszko" kochana:D Z tym wiekiem, to niestety u mnie dokładnie tak samo:D Miś śliczny, miałam bardzo podobnego, ale gdzieś przepadł...
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  5. A mój miś zaginął w czasie przeprowadzki.:(

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja mam takiego 30letniego i siedzi na półce ma już guzik zamiast noska, ale Leon jest i pilnuje teraz mojej córki. Te nasze staruszki są niezniszczalne nie to co ta kolorowna i kiczowata chińszczyzna którą oferują nam teraz sklepy.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie wielką radością.
Dziękuję z całego serducha :)