Dzień Pluszowego Misia:)
Mam tylko jednego misia z dzieciństwa,ale tylko ten był ważny:)Dostałam go jak się urodziłam od Babci Maryni i od tego czasu jest zawsze ze mną.Siedzi sobie koło łóżka.Niestety Misiek tyle już ze mną przeszedł,że ma wytarte prawie całkiem futerko a poza tym ma prawie 40 lat!!! (o zgrozo to znaczy,że ja też dobiegam czterdziestki!!!)I tak oto starzejemy się razem :).
Pozdrawiam cieplutko
Jej, wzruszające:) Żałuję, że ja nie mam takiej swojej pamiątki z dzieciństwa:)
OdpowiedzUsuńbuziaki!
piękny PRAWDZIWY Miś! i piękna historia...
OdpowiedzUsuńod razu przypomina mi się cudowna bajka pt. 'Aksamitny królik'. to o tym, jak zabawki stają się prawdziwe, polecam serdecznie :)
ściskam!
M.
Moje misie z dzieciństwa poszły w małe łapki nawet nie wiem gdzie,bo oddałam na aukcję charytatywną:)))ale nie miały takiej historii jak Twój:))))buziaczki:)))
OdpowiedzUsuńEch, Ty moja "staruszko" kochana:D Z tym wiekiem, to niestety u mnie dokładnie tak samo:D Miś śliczny, miałam bardzo podobnego, ale gdzieś przepadł...
OdpowiedzUsuńBuziaki
A mój miś zaginął w czasie przeprowadzki.:(
OdpowiedzUsuńA ja mam takiego 30letniego i siedzi na półce ma już guzik zamiast noska, ale Leon jest i pilnuje teraz mojej córki. Te nasze staruszki są niezniszczalne nie to co ta kolorowna i kiczowata chińszczyzna którą oferują nam teraz sklepy.
OdpowiedzUsuń