Doczekałam się !!!!!
....mojego prywatnego źródełka :)))) To był długi i nerwowy dzień...przyjechali specjaliści od studni i wywiercili nam całe 28 metrów szczęścia :) Stresik był lekki ,bo jeśli wody nie będzie do 30 metra to musielibyśmy załatwiać zezwolenie ,a poza tym z każdym metrem portfel chudnie i to niemiłosiernie . Na naszym terenie tego typu usługi są nadal droższe od tych w głębi kraju (nie wiem dlaczego??) UFFF ...ale mamy ten stres już z głowy i teraz mam swoją wodę źródlaną w domku :)
W między czasie przerobiłam zakupioną za 12 zł w B. podpórkę pod książkę i teraz dumnie prezentuje się na niej zeszyt z przepisami mojej Babci :)
Wygląda na to,że zima powoli nas opuszcza....
Miłego wieczorku dla Was, ja zmykam do łóżka ,bo to był dzień pełen emocji i padam z nóg:)
Bożena
Cieszę się! Super, ze macie już swoją wodę, swoje źródełko.
OdpowiedzUsuńPodpórka wygląda super.
Ślicznie ozdobiłaś podpórkę:),
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło
ania
Gratuluję wody:) Oj to na pewno był stres ! A podporka - marzenie:)
OdpowiedzUsuńwłasne źródełko...to już OAZA u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńbędziesz teraz spokojniejsza :)
a kącik w kuchni z tą podpórką i zeszytem Babcinym-poezja! :)
Pozdrawiam...
Gratuluję źródełka:)Podpórka jest przepiękna♥Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBożenko, to się u Was działo!! Jakie sprzety i maszyny tam stoją!!
OdpowiedzUsuńPodpórka śliczna! Pozdrawiam
Wow zazdroszczę własnego źródła!!! A podpórka cudnie się prezentuje!
OdpowiedzUsuńNo to całe szczęście ,że masz to już z głowy:)))buziaczki:)))
OdpowiedzUsuńWłasne źródełko...no, no...zazdroszczę....książka po babci to prawdziwy skarb...pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńMy mamy wodę płytko, bo w studni jest tylko 5 kręgów betonowych, używamy jej tylko do celów bytowych, bo nie badaliśmy jej, a do picia przywozimy z miejskich wodociągów, chlorowaną; która lepsza? kto to wie ... przytulne wnętrza, serwetki, bibelociki, bardzo domowo; pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńGratuluję źródełka i cieszę się że udało :)
OdpowiedzUsuńPodpórka prezentuje się ślicznie
oj zazdroszczę :) Ja na głębinówkę się nie zdecydowałam, przeszłam koszmar ze zwykła studnią i nie chciałam przechodzić ponownie tego stresu...
OdpowiedzUsuńChoć na tylu metrach pewnie i woda by była, ale już nie chciałam ryzykować ... Pozdrawiam