Nowy Rok zaczął się niestety mało optymistycznie :( Dopadła mnie grypa i jestem po raz trzeci w przeciągu dwóch miesięcy na antybiotykach.Właściwie to wcale mnie to nie dziwi,bo niby jak można się wyleczyć chodząc do pracy przez wszystkie kuracje antybiotykowe.Czas chyba najwyższy pomyśleć o sobie,bo nie sądzę,żeby mój pracodawca postawił mi pomnik za poświęcenie,a kasy z tego tytułu też mi nie przybywa.Tutaj pojawia się moje postanowienie noworoczne, bo przecież trzeba je mieć :)....W tym roku stuknie mi 40-stka i postanowiłam zacząć liczyć się ze swoim organizmem,spędzać czas wolny na realizowaniu swoich pasji i marzeń,......aaaaaaa i jeszcze nauczę się asertywności,bo tego mi brakuje w moim życiu :)
Chorując piję hektolitry herbaty malinowej i czytam książkę,która wreszcie do mnie doleciała od Mimi .Czuć w niej naprawdę powiew "Dobrego Wiatru":)
Moje choróbsko to nie jedyna wątpliwa "atrakcja" tego roku...... niestety:( Dwa dni temu nasz ośmiomiesięczny bokser miał usuwanego nowotwora.Uszko, na którym było to paskudztwo zostało skrócone o dobre 2 cm.Reszta zależy od wyników histopatologicznych.A tak "Białasek"wygląda z okropnym, plastikowym kołnierzem :(
Za oknem biało,czyżby zima przypomniała sobie o nas??
Zdjęcia dzisiaj takie sobie,bo sił brak i weny twórczej też.
Miłego styczniowego popołudnia,a w Nowym Roku dużo zdrówka,pozytywnego patrzenia na świat i tylko radosnych dni.
Zmykam do łóżka.Buziaki dla wszystkich miłych odwiedzających.
My też skarbie chorujemy... Zdrówka życzę i pogody ducha Ty moja szalona czterdziestko :*:*"*
OdpowiedzUsuńWitam ja również choruję ;(
OdpowiedzUsuńfajny piesio
wirus wszędzie bywa :(
OdpowiedzUsuńkuruj się...herbatka malinowa powinna przynieśc skutek :)
a bokserek widac, że odchorowuje zabieg, takie ma oczka smutnawe...
Pozdrawiam...
Moja Droga. Ja ten sam typ co Ty, leki i do pracy. Też postanowiłam z tym skończyć. Trzeba zadbać o siebie i swoje zdrowie. Tak więc szybko leć do lekarza i bierz ten mały zielony papierek. Lepiej wyleczyć się raz a porządnie, niż później męczyć się z powikłaniami.
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo zdrówka. Za białaska trzymam kciuki, żeby to był koniec jego problemów ze zdrowiem. Uszko, co tam uszko i tak wygląda słodko. Ważne, żeby wyniki były dobre. Pozdrawiam Was gorąco.
Oj jaki biduś z niego,jakie ma smutne oczy:)a Ty się kuruj!!!i do lekarza,bo pracodawca pomnika Ci na pewno nie postawi:)dbaj o siebie bo jeszcze spotkania przed nami:))))A jeszcze zapytam-masz pierwszą książkę Mimi-Czas odnaleziony?:)))))trzymajcie się :)))
OdpowiedzUsuńAle w domku masz cieplutko, wypoczywaj, póki możesz, ja też przeszłam choróbsko w Nowy Rok i zaraz do roboty i do remanentu..Wracaj do zdrowia i Białasek też:)
OdpowiedzUsuńOj tak, pomysl o sobie!!! Ja życzę zdrówka zdrówka zdrówka i Tobie i psiakowi :)
OdpowiedzUsuńPomizgaj pieska,nie lubbie jak cierpią.
OdpowiedzUsuńTobie również zdrówka życzę,ja już po chorobie
Pozdrawiam
Nawet w naszej blogowej społeczności widać że epidemia grypy szaleje :/ Mnie też już łapie :/ Zdrówka życzę! A dla "Białaska" jak go nazwałaś głaski :) niestety czasem lepiej mały uszczerbek na ciele a uratowane życie, nasz kot nie ma jednej nogi :/ dla mnie to był dramat, a on nauczył się z tym żyć w błyskawicznym tempie ... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńżyczę zdrówka i wytrwałości w realizacji postanowień noworocznych :)
OdpowiedzUsuńspełnienia marzeń w 2013 roku :)
a dla pieska wszystkiego dobrego...bidulek
pozdrawiam
Początek roku rzeczywiście mało optymistyczny, ale teraz już z pewnością będzie tylko lepiej:) Piesek mam nadzieję będzie zdrowy jak rybka-czego i Tobie życzę:)
OdpowiedzUsuńA do pracy nie chodź chora, to nie jest dobry pomysł:( Szkoda zdrowia i przy okazji też innych zarażasz...
Wszystkiego dobrego:)
Spełnienia marzeń:)
OdpowiedzUsuńŻyczę powrotu do zdrowia. Zdjęcia cudne, jak zwykle:-)
OdpowiedzUsuńto zdrówka nade wszystko dla was wszystkich!:)Dobrego roku życze!
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia a w międzyczasie zapraszam do mnie po wyróżnienie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam również w Nowym Roku. Będę tu zaglądać .
OdpowiedzUsuń