Obiecywałam sobie,że nie zniknę już na tak długo.....niestety notoryczny brak czasu związany z moim awansem nie pozwala mi na robienie wszystkiego tego co lubię.W pracy spędzam ostatnio więcej czasu niż w domu.....może to już pracoholizm????Nawet nie wiem kiedy umknęło lato....
Poza tym mieliśmy awarię laptopa,co całkowicie odcięło mnie od blogowego świata.A że nieszczęścia chodzą parami, to jeszcze "umarł" nasz aparat fotograficzny i chwilowo muszę korzystać z aparatu córki.
Chcę się pochwalić moim zegarem, który jest dla mnie bardzo cenną pamiątką po dziadkach:)
O tym jak mija czas przypominają nam dzieci.....to moja Sandra jak miała 5 lat
.........a tu 10 lat później.....
Moja róża chopinowska przywieziona przez córkę z Żelazowej Woli.....nadal kwitnie:)
W moim miasteczku jest bardzo ciekawy Park,który często odwiedzamy.
Mam nadzieję,że wraz z dłuższymi, jesiennymi wieczorami znajdę więcej czasu dla siebie,bo brakuje mi tego bardzo.
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego tygodnia.
Bardzo długo Cię nie było..
OdpowiedzUsuńMasz śliczną córkę.
Zegar jest piękny .Niesamowita pamiątka.
Pozdrowionka
Teraz to wszyscy cierpimy na chroniczny brak czsu, no nic sie z tym chyba nie zrobi.
OdpowiedzUsuńZegarem jestem zauroczona, tymbardziej cenny bo rodzinny-piekny.
Pozdrawiam
Fajnie że nie zarzuciłaś bloga, mam nadzieję, że częściej będziesz tu zaglądać, chociaż w weekendy i dzielić się z nami swoimi zakątkiem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Anka