Jesień w kolorach tęczy...żółty
Dzisiaj kontynując zabawę Ani przedstawiam mój żółty....są kwiaty rudbekii i aksamitki,jajecznica robiona w ogrodzie,brzuszki maślaków z dzisiejszego zbioru,kwiaty cukinii z mojego warzywnika (nadal kwitną :)) i gruszki zamknięte w słoikach.
Odreagowując cały tydzień,postanowiliśmy iść na grzyby do lasu,dla mnie to nie chleb powszedni, ponieważ na grzybach to ja się wogóle nie znam i pewnie całą rodzinę bym struła przy tej mojej wiedzy.Dzisiaj nauczyłam się zbierać maślaki,ale przyznam się szczerze każdy znaleziony grzyb mnie cieszył nawet ten trujący :)Dlatego skupiłam się bardziej na zbieraniu zdjęć do archiwum;)
.
Pozytywnej i pełnej słońca niedzieli życzę.
Tak nam się jednakowo żółta jesień kojarzy:))Grzyby,kwiaty:)))W Goleszowie byłam jak szliśmy na Tur:)))pozdrawiam cieplutko:))))
OdpowiedzUsuńWłaśnie tam jest Wyrgóra z której robiłam zdjęcia:)Pozdrawiam cieplutko i do zobaczenia już niebawem ;)
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, tylko szkoda, że się nie spełniły Twoje życzenia słonecznej niedzieli...miłego tygodnia życzę:D
OdpowiedzUsuńPiękna ta Twoja żółta jesień, Bożenko:)A z grzybami u mnie dokładnie to samo, ni w ząb się nie znam:D Cudne masz widoki.
OdpowiedzUsuńPS.Nawet nie wiesz jak się cieszę, że do mnie zajrzałaś:)
Buziaki