.....wiosna??? Czyżby??? w kalendarzu owszem , ale za oknem niestety nic jej nie zapowiada :( Jest mróz -12 stopni , wieje wiatr a w ogrodzie moje wychodzące tulipanki przykrył znowu śnieg . Tęsknię już za słoneczkiem i ciepełkiem a póki co wiosnę zapraszam do domu kupując masowo kwiaty i wprowadzając wesołe pastelowe kolory . Chociaż w niewielkim stopniu jest to lekarstwo na moją depresję zimową . Diagnozę postawiłam sobie sama , bo konkretnego powodu ,który mógłby wytłumaczyć moje zmęczenie (wręcz lenistwo) ,rozdrażnienie i notoryczny brak snu nie widzę...Szybko zwaliłam to na hormon szczęścia ,którego chyba wogóle nie mam :( Serotonino gdzie jesteś ?!!!!
W sobotę wróciła nadzieja wraz z promykami słońca i zrobiłam parę zdjęć .
Życzę Wam ( i sobie też ) wysokiego poziomu serotoniny ;)
Pozdrawiam cieplutko
Bożena
dobre życzenia :)
OdpowiedzUsuńtylko słońce się pojawi to człowiekowi cieplej się na sercu zrobi!!
Pięknie u Ciebie jak zawsze !!
:)
pozdrawiam!
Dokładnie Tynko , bez słońca ani rusz .Buziaki
OdpowiedzUsuńSłoneczko jest bardzo ważne :)
OdpowiedzUsuńcałuski słoneczne przesyłam
Na zewnątrz śnieg ale w domku wiosna :)
OdpowiedzUsuńWażne ,że w domu masz wiosnę:))a ja właśnie muszę wyjść z domu..i tak to wyjście odwlekam jak patrzę co tam za oknem się dzieje:))a to wysprzątałam witrynkę,a to pranie nastawiłam,a teraz zasiadłam przed kompem:))))nie ma to jak zapał do wyjścia:))))))))))))))))buziaczki
OdpowiedzUsuńTo co na zewnatrz sie dzieje to normalnie przechodzi ludzkie pojęcie...Zima na całego...Dobrze,że w domu wiosenka...ślicznie u Ciebie...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Przynajmniej w domu Ci pachnie i kwitnie :) Dużo słońca życzę!
OdpowiedzUsuńW moim przypadku także serotonina jest nieco kapryśna i często gdzieś się rozrzedza, zapominając o tym, że za nią tęsknię;). Jednak masz całkiem dobrą terapię - czyli kwiato- i styloterapię:). Mnie też zawsze kwiaty poprawiają nastrój - jedne kobiety poprawiają sobie nastrój kolejną parą butów czy torebek, a inne kolejnymi roślinnymi skarbami;)
OdpowiedzUsuń