Zaniedbałam ostatnio świat blogowy , zresztą wszelką twórczość też..... Przez ostatni miesiąc wpadłam w wir załatwień wszelakich...kompletowałam papiery do odbioru budowlanego domu , wędrowałam od urzędu do urzędu i wymieniałam dokumenty osobiste . Nawet nie zdawałam sobie sprawy ile instytucji trzeba przejść z powodu zmiany adresu zamieszkania , ale teraz po 1,5 roku mieszkania w nowym domu bez adresu i meldunku ( tyle czekaliśmy na nadanie numeru naszej chatce ) wreszcie kolejny etap zakończony :)
Na Waszych blogach już tak wiosennie , a u mnie wszystko spóźnione w tym roku .Czas najwyższy zmobilizować się i zacząć działać :) Póki co odpędzam zimę wiosennymi kwiatami i królikiem Szarakiem ,którego uszyła mi mama :)
Dziękuję za wszystkie miłe komentarze i @ ;)
Miłej i słonecznej niedzieli :)
Bożena
Cudowny ten Szaraczek:) A i aranżacja wiosenna cudna:) Pozdrawiam i szybkiej wiosny życzę!
OdpowiedzUsuńZdolna ta Twoja mama, cudny zając.
OdpowiedzUsuńW domach mamy wiosnę szkoda tylko, że na zewnątrz jeszcze takich kwiatków obserwować nie można. Królik śliczny.
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia, króliczek prześliczny:)Ah ta biurokracja.....zjada czas człowiekowi. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrześliczne zdjęcia, a króliczek rewelacyjny:)) I ogromnie podoba mi się Twój datownik :)) Cudo :))
OdpowiedzUsuńA co do oddania domu i meldunku... oj pamięta ile tego było ... dobrze, że to już za Tobą:)) Fajnie mieć już numer i dowód z własnym adresem :)) Ja się cieszyłam jak dziecko :))
OdpowiedzUsuń