poniedziałek, 19 października 2009

Wielkie pakowanie...

Tak było kiedy wynajęliśmy ten lokal







a tak wygląda teraz,kiedy go zamykamy






No i nastał czas pakowania klamotów z knajpki:(...żal tej ciężkiej pracy,czasu jaki poświęciliśmy i tego ,że musimy zamkąć ten rozdział życia....na smutki będzie jeszcze czas.......a teraz kupa roboty,bo zostało zaledwie 12 dni...i jeszcze ten remont w domu.Sandry pokój już zaczyna wyglądać,brakuje tylko karnisza i półek.Kolorek ścian jest super-jagodowy mus,może troszkę za ciemny,ale wyszło nieźle w połączeniu z meblami.Mam tyle zaplanowanej roboty,a ja siedzę bezproduktywnie przy drugiej kawie,nie potrafię się zmobilizować tym bardziej,że za oknem smutna, deszczowa pogoda.Nie mogę doczekać się listopada,bo wtedy będę miała więcej czasu na ogarnięcie tego domowego chaosu. Trochę przygnębia mnie myśl, że możemy nie zdążyć do świąt...ale trzeba mieć nadzieję.... wklejam troszkę zdjęć z knajpki,bo za chwilę to już będzie tylko wspomnienie.....    

Oliwki ...



Pojemnik na mydło i herbaciarka..


    

    
 

Moja oliwkowa lampa do nowej kuchni..ciągle w trakcie produkcji:(

piątek, 9 października 2009

Siostra też potrafi;)


Moja kochana siostrzyczka też jest uzdolniona:))))

 



Żabia rodzinka










W łazience mojej mamy zamieszkały żaby;)))...To ulubione miejsce mojej córki.Tak swoją drogą ja ciągle nie mogę podjąć decyzji jaki motyw wprowadzę do swojej łazienki,która w tym momencie jest całkowicie pozbawiona wyrazu z racji remontu.Niestety rodzinka zabroniła mi wprowadzenia w całym domu motywu lawendy i wszelkich fioletów:(,w związku z tym waham się pomiędzy angielskimi motywami,a skrajnie innymi wiejskimi klimatami dzikich kaczek ...moja córka mnie wyśmiała ...ale zobaczymy;) 
 

Rodzinne tworzenie cd....


Truskawkowa naleweczka mojej mamusi...pycha;)







W pracach decu mojej mamy zagościła jesień ..dzisiaj pokażę troszkę wcześniejszych jej dzieł,bo u mnie nadal posucha w tej kwestii.Nie mam nastroju ostatnio na nic...poddalam się twórczemu nic nierobieniu, co oczywiście nie najlepiej na mnie wpływa.Remont niestety też stanął w miejscu,nie mamy na to teraz czasu,bo w tym miesiącu zamykamy naszą restaurację....ale u mamy wszystko w kwiatach;)))   

sobota, 3 października 2009

Rodzinne tworzenie;)









W moim domu nadal remontowo i niestety nie mogę niczego wrzucić z moich "tworów",bo wszystko narazie popakowane jest w kartony.Mam nadzieję,że wkrótce odnajdę się w tym całym zamieszaniu i będę mogła pochwalić się tym co zrobiłam w ostatnim roku.Teraz pokazuję twórczość mojej uzdolnionej mamy,która znajduje czas (mimo bardzo napiętego grafiku) na swoje zainteresowania.