niedziela, 12 września 2010

Upływający czas....

Obiecywałam sobie,że nie zniknę już na tak długo.....niestety notoryczny brak czasu związany z moim awansem nie pozwala mi na robienie wszystkiego tego co lubię.W pracy spędzam ostatnio więcej czasu niż w domu.....może to już pracoholizm????Nawet nie wiem kiedy umknęło lato....
Poza tym mieliśmy awarię laptopa,co całkowicie odcięło mnie od blogowego świata.A że nieszczęścia chodzą parami, to jeszcze "umarł" nasz aparat fotograficzny i chwilowo muszę korzystać z aparatu córki.
Chcę się pochwalić moim zegarem, który jest dla mnie bardzo cenną pamiątką po dziadkach:)


O tym jak mija czas przypominają nam dzieci.....to moja Sandra jak miała 5 lat


.........a tu 10 lat później.....




Moja róża chopinowska przywieziona przez córkę z Żelazowej Woli.....nadal kwitnie:)


W moim miasteczku jest bardzo ciekawy Park,który często odwiedzamy.










Mam nadzieję,że wraz z dłuższymi, jesiennymi wieczorami znajdę więcej czasu dla siebie,bo brakuje mi tego bardzo. 


Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego tygodnia.