Dom Maćka kiedyś był domem rodzinnym jego ojca Jerzego Kukuczki.Dzisiaj jest w nim Izba Pamięci,którą można odwiedzać.
Niestety dla mnie to nie byly tak do końca wakacje,ale byłam tak zdesperowana i zakochana w tym miejscu;),że codziennie ponad 20 km dojeżdżałam do pracy...:),ale było warto!!
Już dawno tak nie odpoczęłam i nie zamieniłabym tych widoków i tej ciszy na żadne all inclusive..a zresztą tam właściwie też było all inclusive:))-były ogniska,spacery,świeże powietrze,dobre towarzystwo:),wieczory przy winku,Polaków nocne rozmowy,a przede wszystkim równowaga psychiczna...czego tak bardzo ostatnio mi brakowało.
Myślę, że te zdjęcia mówią wszystko za siebie...
Dom Maćka...niestety dzisiaj nie mam lepszego zdjęcia,dołączę w następnym poście,bo Sandra pojechała z aparatem do babci a tam były nasze foty z "wczasów":)
Droga,którą codziennie pokonywaliśmy..czasem na bosaka:)
Krowa "aksamitka":)
I widoki,które pokochałam w jednej chwili:)
Nawet niebo było jakby bliżej.......
Dziękuję Ci Maciuś za takie fajne wspomnienia.Buziaki;)
Wszystkie moje blogowe znajome pozdrawiam i obiecuję nie znikać już na tak długo:)