sobota, 27 kwietnia 2013

Sowa! Jestem trendy;)

.........całkiem przez przypadek ;)!!!!   Kiedy planowaliśmy zakup sowy a raczej SOWY nie myśleliśmy , że będą tak na topie.    Nie będę dzisiaj pokazywać sów zawieszek, gobelinów i poduszek .Może zacznę od początku.....Mój nowy dom jest domem moich marzeń  i chciałam , żeby wszystkie nasze pragnienia te duże i te maleńkie  mogły być realizowane . W zeszłym roku pojawił się bokserek Wader podstępem sprowadzony do domu przez moją córkę (wiedziała moja mała czarownica ;), że ujmie mnie jego spojrzenie;)))

A teraz..... !!!!! Sowa !!! Przywieziona z hodowli prawie ze stolicy (z Legionowa ).... tak na początek spełnienie marzeń mojego Darka ( miłośnika ptaków drapieżnych , który od jakiegoś czasu zajmuje się sokolnictwem  :))))) .....
. Przedstawiam więc ...Fridę :)
.... Sowę Płomykówkę -naszego pierwszego ptaka drapieżnego ;) a będzie ich więcej ( podobno ) Frida za 2 miesiące będzie mieć Cites i ma obrączkę z nr 13 ( to moja ulubiona cyfra......moja córka urodziła się 13 -ego ) 
Frida jest słodka  -jak wszystko co przyjmuję pod mój dach ;)  ( choć jeszcze tego nie widać , bo jak każdy świeżo wykluty ptak urodą nie grzeszy )...i pewnie będzie mieć ADHD jak reszta członków rodziny ( już 5 godzin ....grucha  ...???? huha .....???? a właściwie to wydaje takie dźwięki jak świerszcz......)
Na ostatnim zdjęciu rodzeństwo naszej Fridy (zeszłoroczny lęg ) gdy miało 5 tygodni i tak będzie już niebawem wyglądać nasza sowa .
Mało kto wie , że sowa na wolności dożywa ( często ) tylko jednego roku ,  natomiast wychowywana przez człowieka potrafi dożyć 20 lat .
 Zauważcie też konsekwencję w doborze nazw zwierzaków ;))))))) ...same gwiazdy filmowe ....hehe.....Matrix ....Vader .....Frida......następny ma być Jastrząb ...Szeregowiec Ryan ( tego narazie nie ogarniam) ....a potem znowu moja kolej na wybór imienia :) Willy Wonka tylko jakie zwierze do tego pasuje?????....:))))) no koza raczej nie:)


Tym optymistycznym akcentem życzę spokojnej nocy i słonecznej niedzieli :)


Bożena














8 komentarzy:

  1. Kochana no powiem szczerze, że mowę mi odjęło ...
    Zazdroszczę Wam ... Wspaniałe serca :) Nigdy nie wiedziałam, że sowy na wolności żyją tak krótko, a my możemy przedłużyć im żywot ... Jestem taka uczuciowa, że chyba sama mogłabym przygarnąć taka piękną istotę :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hhahahaha.... Padłam ;) co ze spotkaniem naszym?

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, niesamowite:) Nie wiedziałam, że zyja rok, a w domu 20 lat nawet:) Ilez Ty masz serca do zwierząt.....odwagi i troskliwości, podziwiam:) Niech się chowa zdrowo i ma to swoje adhd, przecież to nic złego:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczęka mi opadła!!! Mimo wszystko śliczna ta sówka, nawet taka pokraczna i nieopierzona ma coś w sobie:)). Podziwiam Was!
    pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sowa? Wasza prywatna sowa? Taka żywa i prawdziwa? Jestem w szoku. Nie wiedziałam, że hoduje się takie ptaki. Opieka nad takim maleństwem jest pewnie bardzo trudna i czasochłonna. Będę śledzić losy Fridy z pełnym zaciekawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. No wreszcie mogę oglądnąć wszystkie zdjęcia :)niesamowite:)))ta sowa będzie z Wami?na zawsze?:)))kurczaki,ale fajnie:))na razie,że tak powiem-jest piękna inaczej:)))ależ mnie zaintrygowałaś:))no chyba faktycznie muszę znaleźć czas na odwiedziny:)))buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  7. hehe wszyscy reagują w taki sam sposób...sowa??? wasza??? w domu ???? hihi TAK !!!! :) Pozdrawiam serdecznie i cieszę się , że macie takie pozytywne podejście do naszej Fridy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. no i znalazłam :))
    pozdrowienia z Grilla w Wiśle "u Kasi i Tomka"

    pracownica Lidka

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz jest dla mnie wielką radością.
Dziękuję z całego serducha :)